piątek, 20 września 2013

Każdy nowy świt budzi we mnie lęk Że któregoś dnia już nie wrócisz tu, nie #6

                
                      Już nie tylko seks, a i długie rozmowy, spędzanie razem czasu.  Wasza relacja przeszła na inny etap.  Coraz częściej myślałaś, że to z nią chcesz spędzić resztę swojego życia, ale bałeś się powiedzieć jej o tym. Bałeś się jej reakcji. Ty Zbigniew Bartman, bałeś się czegoś. Niedorzeczne, ale prawdziwe. Czasu miałeś niewiele, nieubłaganie gnał do przodu. Dni spędzane z Leną mijały w mgnieniu oka. Jej ślub zbliżał się wielkimi krokami. Nawet ostatnio wybrała sukienkę. Widziałeś ją w niej. Będzie najpiękniejszą panną młodą jaką kiedykolwiek widziałeś. Szkoda, że nie z Tobą u boku. Prawda jest taka, że nie określiliście waszej relacji między sobą. Nie było mowy o nie angażowaniu się, o  tym że łączy was relacja czysto łóżkowa, a ostatnie kilka dni dało Ci wiarę, nadzieję na to, że z jej strony też pojawiły się emocje, a może i większe uczucia. Czekała was rozłąka, jednak każdy dzień przygotowań w Spale znosiłeś z uśmiechem wiedząc, że jesteś bliżej weekendowego spotkania Kubiakówny. Tygodnie mijały Ci szybko, aż do Sparing, Memoriału.
                Myślałaś, że ta rozłąka wyjdzie wam na dobrze, że zdrowy rozsądek do Ciebie wróci i oprzytomniejesz. Nic bardziej mylnego. Dni bez wzajemnego ciepła potęgowały wasze pożądanie. Byliście dwójką dopełniających się organizmów. Uzależniliście się od siebie.  Dość specyficzna relacja budziła w Tobie nowe uczucia. Zaczęły dręczyć Cię wyrzuty sumienia, że krzywdzisz ich wszystkich. Zbyszka, Mateusza, Judytę i Michała. Jednak nie  mogłaś tego przerwać. Za daleko to zabrnęło. Głowiłaś się co powinnaś zrobić dalej.  Co ze ślubem? Przecież został niecały miesiąc. Co ze Zbyszkiem? Jak to rozegrać, żeby nikt nie cierpiał za bardzo. Nie było takiej opcji. Cokolwiek byś uczyniła zranisz któregoś z nich. Znalazłaś się w sytuacji bez wyjścia. Najgorszy był fakt, że sama nie wiedziałaś czego chcesz bardziej. Liczyłaś na cud. Cud który nie nadchodził, a może jednak?!
                Memoriał Huberta Jerzego Wagnera, siedzisz z Judytą na widowni Płockiej OrlenAreny.  Antoś został pod opieką babci. Ostatni mecz tegorocznego turnieju. Emocje niesamowite. Na hali kilka wolnych miejsca ale doping pierwsza klasa. Polska przegrywa z Rosją 3:1 ale mimo wszystko zajmują pierwsze miejsce w całej imprezie. Kibice się cieszą. Wy się cieszycie. Zawodnicy się cieszą. Ich forma zdecydowanie zmierza w dobrym kierunku. Szanse na medal z Mistrzostw Europy rosną. Schodzicie na płytę boiska, żeby im pogratulować. Zawodnicy reprezentacji Cię znają, lubią. Jednak nigdzie nie możesz znaleźć Bartmana. Może to i dobrze.  Jednak i tak poszłaś go szukać. Niczym nie ryzykowałaś. Panował taki chaos, że nikt nie zauważył Twojego zniknięcia.  Szatnia nr 4 – czyli kipiące testosteronem pomieszczenie zajmowane przez Polaków. Tam też go znalazłaś. 
- Dużo czasu zajęło Ci dotarcie tutaj – stał z Tobą twarzą w twarz – Może jakaś nagroda za zajęcie pierwszego miejsca? - kwestią sekund był fakt, że wpił się w Twoje usta przerażając pocałunek w bardziej zachłanny. Usiadł na ławce a ciebie umieścił na swoich udach okrakiem.  Zabierał się  za guziki Twojej kraciastej koszuli która po chwili zdobiła podłogę szatni.
- Panie Bartman, chyba nie liczy pan na szybki numerek na ławce przy otwartych drzwiach? – mruczysz usiłując poradzić sobie z jego reprezentacyjną koszulką. Jednak bez żadnego odzewu znów przysysa się do Ciebie.
- A Ty nie chcesz? – szepcze przenosząc swoje usta na Twoją szyję  i dekolt.
- Ktoś może tu wejść w każdej chwili –  znów czujesz Jego wargi na swoich i język we wnętrzu Twoich ust.  Na jego plecach szukasz jednego miejsca dla swoich dłoni. Dopiął swego. Rozbudził Twoje zmysły do granic możliwość, że byłaś podatna na każdą jego prośbę. Ale  było coś co sprawiło, że oprzytomniałaś, że Twoje pożądanie zostało ostudzone jakby ktoś wylał na Ciebie kubeł zimnej wody.
- Zibi, dekoracja się zaczyna co Ty tu ro… o kurwa Lena, Zbyszek – odskoczyłaś od niego niczym poparzona łapiąc w locie koszulę – Pita tu nie ma, Pita tu nie było – Posłałaś wymowne spojrzenie Bartmanowi.
- Piotrek czekaj! – krzyknęłaś zarzucając na siebie koszulę.
- Ja nic nie wiem. Ja nic nie widziałem! – zakrył oczy dłonią.
- Nie wydurniaj się…
- Piotrek, co Tam robisz, dekoracja się zaczyna. –żadne z was nie zdążyło zareagować, ty stałaś w rozpiętej koszuli i rozczochranych włosach, Zbyszek bez koszulki, a Piotrek zakrywał oczy jak małe dziecko które zobaczyło całującą się parę -  Zbyszek?! Lena?! Co wy tu robicie? – pytanie nie wymagało odpowiedzi słownej, wszystko wyrażało wasze przerażenie i stan.  No kochani, właśnie wpadliście po uszy. Byliście w sytuacji bez wyjścia już i tak wszystko się wydało.

- Ja Ci to wszystko wytłumaczę – nie było co tłumaczyć. Gołym okiem było widać co działo się sekundy wcześniej. 
***
ASK ~ pytajcie o co chcecie;) 
Raz, dwa, trzy! Jestem, zdążyłam przed meczem. Długość rozdziału wytłumaczę tym, że chciałam wam dać łamigłówkę! Kto oprócz Pita nakrył ich w szatni?
Do zobaczenia jutro na Zawalcz o mnie

10 komentarzy:

  1. No tego kto ich nakrył to ja do końca nie wiem, ale stawiam na Kubiaka :P
    Ciekawe co teraz będzie, bo tego już nie da się zataić.
    Pit zrobił mi dziś dzień tym swoim zachowaniem po wtargnięciu do szatni :P
    Pozdrawiam,
    Dzuzeppe :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak mogłaś skończyć w takim momencie?! Nie mogłam się doczekać tego rozdziału ale po tym co tu przeczytałam to 1000 razy bardziej nie mogę doczekać się następnego. Hmmm kto ich jeszcze nakrył? Obstawiałabym Kubiaka... ale to może być każdy...
    Czekam na next!

    PS: Taka z cb patriotka? ;D
    Oby im się udało zdobyć MINIMALNIE brąz ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. o kurde, no wpadli tak po uszy! jestem tylko ciekawa kim jest osoba zaraz po Picie! stawiam na Kubiaczka,jeśli tak, to już będzie gorąco! ściskam :*

      Usuń
  4. No i sekret wyszedł na jaw! Może Pit trzymałby język za zębami ale osoba, która ich naszła chyba już nie. Czyżby to był Kubi? Chyba tak, ale to dobrze, że ten roman się wyda. Może taka sytuacja zmusi ich do rozmowy i przyznania się do uczuć wyższych niż pożądanie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Osz cholera! Pit ty jedna paplo! Można by gdybać czy to by się wydało gdyby nie środkowy, ale z pewnością kiedyś na pewno. Może i lepiej ,że to wyszło właśnie teraz a nie po ślubie? Ta dwójka to coś więcej niż tylko łóżko, to coś więcej niż pożądanie i jestem tego niemal w stu procentach pewna! Skoro teraz wpadli to może da im impuls żeby wreszcie określić się jeśli chodzi o ich relację? Może to znak ,że czas działać i zakończyć farsę ze ślubem?

    Ściskam ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. jestem ciekawa kto ich przyłapał ;d obstawiam Kubiaka ;d Pit rozwala 'Pita tu nie ma,Pita tu nie było' płacze ze śmiechu ;d

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciężko ich rozgryźć, przynajmniej mi. Bo sama już nie wiem, czy tu tylko o seks chodzi, czy już z obu stron rodzi się coś więcej. Cóż, Bartman ma na to możliwości, w końcu wolny. Ale Lena? Chyba jej się zapomniało, że ma się niedługo żenić.
    No to wpadli jak śliwki w kompot. Już widzę te ich tłumaczenia, zupełnie nieprzydatne. I ciekawe, co na to wszystko Misiu. Bo to zapewne on wkroczył jako drugi w to niepożądane w tym momencie miejsce. :)

    Mnie tam obojętnie, jaki kolorek, byleby blacha była. :D
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  8. No to wpadli już tak konkretnie, bo jak mniemam tym drugim co wszedł do szatni jest Michał. Pit zareagował dość dziecinnie jak na faceta który ma na karku tyle lat co ma ;) Jestem teraz ciekawa co będzie dalej jak o ich romansie wiedzą już dwie osoby.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kompletnie nie podoba mi się to, że oni oboje traktują ślub jako coś odległego, wydarzenie, które samoistnie zakończy ich romans. Tylko że tak się nie stanie. Dlaczego Lena kupiła suknię, skoro woli uprawiać seks z Bartmanem a nie swoim narzeczonym? Dlaczego, skoro to jego pożąda i czuje się przy nim najlepiej, nie zakończy tej śmiesznej farsy? Denerwuje mnie taka dziecinada i wzajemne mydlenie oczu. Najbardziej na tym wszystkim cierpi właśnie bogu ducha winny chłopak, któremu doprawiają rogi. A skoro Zbigniew tak szlachetnie myśli o Kubiaku, Judycie i Lenie, na siebie zwalając winę za to co się dzieje, to dlaczego tego nie zakończy? Rozgraniczmy- albo nie chce nikogo krzywdzić i pozwoli Lenie wyjść za mąż, a wtedy nie powinien robić tego czego robi, albo walczy o nią i wyjaśnia sytuację wszystkim, przede wszystkim samej zainteresowanej. Niech oni w końcu zakończą tę grę w ciuciubabkę i już będą razem.
    Pozdrawiam, S. :)

    OdpowiedzUsuń

Liczby